Autorzy Zapostowane przezPatrycja

Patrycja

47 WPISY 0 KOMENTARZE

0 2959
kurs online scrum

Miło nam poinformowac, że nasz autorski kurs o Scrumie jest już online! Wciąż istnieje możliwość zapisania się do specjalnej listy adresowej. Czytelnicy bloga JestemPM.pl, którzy zostawią nam swojego maila tutaj:

https://docs.google.com/forms/d/1Co1rui0SC-pJvyn_K2GuFbAdy2RUXEDXxcTOemFqPwQ/edit

otrzymają specjalny link, którzy obniża cenę kursu ze 195 EUR na 95 EUR! Ilość kuponów będzie ograniczona zarówno czasowo jak i ilościowo. Nasz kurs jest przygotowany w języku angielskim, zdecydowaliśmy się na ten ruch dla zachowania oryginalnego nazewnictwa i dotarcia do szerszej, anglojęzycznej grupy odbiorców.
Poniżej krótki filmik promujący kurs:
 

0 377
komunikacja niewerbalna mehrabian

Równowaga a Potrzeby Osobiste

Moje spaczenie project managementowe nakazuje mi zacząć od początku, czyli od wymagań😉 Z potrzebami w kwestii work-life balance jest różnie. Sama miałam okres, w którym granica między pracą a życiem prywatnym była cienka. Byłam singlem, bez zobowiązań rodzinnych. Bardzo dużo pracowałam, ale też po godzinach pracy wiodłam intensywne życie towarzyskie. Praca nie ograniczała się do pracy na etacie jako PM. Dodatkowo, aktywnie działałam w PMI jako członek Dyrekcji Oddziału Gdańskiego, zarządzałam projektem wolontariackim, uczestniczyłam w studiach doktoranckich oaz robiłam podyplomówkę. Do tego dodajcie, że imprezowałam na całego. Weekend zaczynał się w piątek wieczorem i nie wiadomo kiedy robił się poniedziałek rano. Często spędzałam go w gronie znajomych z pracy. W tygodniu obowiązkowy był poranny jogging i odwiedziny w klubie fitness. Sporo też podróżowałam w tym okresie. Miesiąc bez szaleństwa zakupowego w jednej z europejskich stolic był miesiącem straconym. Znajomi, koledzy z pracy mówili, że jestem chodzącym ADHD, wulkanem energii. Piszę to i sama nie wiem w jaki sposób zmieściłam to wszystko w dobie. Tymbardziej, że żadnej z tych rzeczy nie wykonywałam na przysłowiowe „pół-gwizdka”. Bynajmniej tak wtedy mi się wydawało. Dla wielu osób nigdy nie przestawałam pracować. Ja natomiast byłam szczęśliwa. Czułam, że żyję. Taka dysproporcja praca-życie prywatne ze stanowczym naciskiem na praca była na tym etapie mojego życia naturalna. Potrzebna.

To co było dobre dla nas wczoraj, niekoniecznie zadawala nas dzisiaj

Upadek, czyli Równowagi Brak

Z perspektywy czasu widzę, że jeden aspekt poważnie zaniedbałam i przyznaję z bólem serca, że była to moja rodzina. Relacje, które wtedy budowałam też raczej nie należały do najtrwalszych i najwartościowszych, które udało mi się w życiu zbudować. Gdy tylko zmieniłam pracę, szybko okazało się jak obszerna jest czaso-przestrzeń bez tych wszystkich ludzi dookoła mnie. Zmiana pracy wiązała się z miejscem zamieszkania. Przeniosłam się do Warszawy, nadal dużo pracowałam. Nowa praca pochłaniała mnie w 100%. Jednak po pracy zaczęłam zwalniać. Przypomniałam sobie jak cudownie jest obudzić się w sobotę rano wyspaną i mieć przed sobą cały wolny dzień. Podobnie w niedzielę. Jak pięknie było wyjechać na weekend w góry. Porozmawiać z najbliższą rodziną. Nareszcie przeczytać książkę. Zacząć pisać pamiętnik. Do mojego życia zaczęło wkradać się więcej niematerialnych wartości. Zakupy przestały sprawiać tyle przyjemności. Moment przełomowy, to ten w którym przestałam być singlem. Praca zaczęła być coraz większym problemem. Przyzwyczaiłam siebie i wszystkich dookoła, że spędzę w pracy tyle czasu ile potrzeba. Że praca w piątek do 23 jest w moim przypadku jak najbardziej możliwa. Że w tygodniu Erdmańska bez problemu wychodzi z pracy o 2 w nocy jeśli jest taka potrzeba. Jednak gdy okazało się, że ktoś na mnie czeka i zależy mi na tym by wyjść o 17, nie jest to takie łatwe. Co więcej, koledzy, szef szybko przyzwyczaili się, że wychodzę. Ale największy problem miałam z tym ja sama!!! Opuszczając pracę o 17 czułam się winna. Czułam się jak leń, który tego dnia w ogóle nie pracował. Według mojego standardu nie byłam zmęczona pracą. Nie czułam się „spracowana”. Wykonałam jedynie połowę tego co zazwyczaj. To było straszne uczucie. Po racy nie mogłam wyłączyć myślenia o pracy. Przestawić się na tryb człowieka z normalnymi proporcjami życie prywatne-praca, stało się ogromnym wyzwaniem. Co więcej, zaczęłam czuć dokuczliwe wypalenie. Lata intensywnego życia dały o sobie znać. Nagle każdy dzień w pracy wymagał ode mnie wysiłku by się zmotywować. Zrezygnowałam z dodatkowych zajęć by mieć więcej czasu prywatnego. Jednak strasznie to przeżywałam. Wydawało mi się, że wszystkich zawiodłam. Że w świecie zawodowym nawalam na całej linii. Bo jak inaczej może myśleć ktoś, kto wcześniej pracował trzy razy więcej i angażował się w kilka inicjatyw na raz? A więc nastąpiło ostre wyhamowanie. Właściwie powinnam napisać wyjałowienie. Trzeba było się ratować. Zmieniłam pracę. Pomogło, ale tylko w pewnym stopniu.

Nowe Potrzeby = Nowa Równowaga

Dopiero macierzyństwo przyniosło ulgę i ukoiło wypalenie. Pracować skończyłam w ósmym miesiącu ciąży. Po pierwsze, organizm nie zniósł więcej. Po drugie, w szkole rodzenia byłam najbardziej zaawansowaną ciężarówką i jednocześnie jedyną, która jeszcze pracuje. To dało mi do myślenia. Kolejny miesiąc przyzwyczajałam się do tego, że nie dzwoni telefon, że nie odbieram codziennie 100 maili, że nikt mnie nie potrzebuje, o nic nie pyta, nigdzie się nie spieszę, że mam czas by zjeść obiad i przeczytać książkę. Połykałam książki. Wcześniej, przy tak ogromnym zabieganiu, skupienie się nad kartką tekstu było nieosiągalne. Nagle znalazł się czas na regularne rozmowy z rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi. Z trwogą przypominałam sobie sytuacje, w których dzwonili do mnie a ja biegnąc na kolejne spotkanie w ogóle nie odbierałam, o oddzwanianiu nie wspominając. Wcześniej ciągle musiało się coś dziać. Wszystko musiało mieć konkretny cel i sens. Teraz? Teraz piękne były liście na drzewach, ptaki w parku. Teraz zaczęłam rozpoznawać sąsiadów i poznawać ich bliżej. Zaczęłam smakować życia, nie poprzez jego intensywność, ale poprzez jego sens, poprzez jego barwy, smaki i zapachy, poprzez cudowność natury. Tak! Brzmi pompatycznie, ale właśnie tak zarysowała się w moim wnętrzu ta zmiana.

Jedna rzecz długo się nie zmieniała – poczucie winy. Poczucie winy, że zawiodłam… siebie, współpracowników, ludzi, którzy na mnie liczyli i do tej pory mnie podziwiali. Na szczęście i z tym się uporałam… po długim czasie.

Teraz jestem pełna energii, nowych pomysłów i postanowień, które wynikają z moich doświadczeń. Czy żyłam za szybko? Tak! Żyłam potwornie szybko, bez czasu na głębsze refleksje. Czy tego żałuję? Nigdy w życiu! To był cudowny, beztroski czas. Bardzo chciałabym, żeby taki czas się jeszcze powtórzył… na chwilę.

Czy teraz jest mi źle? Nie🙂 Teraz jest cudownie. Teraz dotknęłam głębszego sensu swojego życia. Teraz jest satysfakcja i samorealizacja w pełnym zakresie. Na tempo też nie mogę narzekać.

A jaki jest mój obecny work-life balance? Odwrócony do góry nogami w porównaniu do tego poprzedniego. Teraz tempo narzuca moja rodzina. Ona jest najważniejsza. Ale to nie oznacza, że zostałam mamą w pełnym wymiarze godzin i to jest moje jedyne zajęcie. Tak, w pewnym sensie będę nią do końca życia w każdej jego chwili, niezależnie od czynności, które będę aktualnie wykonywać. Jednak życie nauczyło mnie, że najgorsze dla mnie to zabrnąć pod krawędź którejś ze skrajności. Więc aktualnie opiekuję się moim dzieckiem i ta czynność zajmuje mi najwięcej czasu. Dodatkowo, pracuję nad doktoratem, piszę bloga, występuję na konferencjach, prowadzę Strefę PMa na Facebooku, szkolę z zarządzania projektami. Tego czasu na „dodatkowo” zostaje niewiele. Także tempo jest nadal spore. Nie ukrywam, że tęskno mi do zarządzania projektem. Ale wiem, że to jeszcze nie czas. Gdybym wróciła do PMowania, to już na całego. Praca PMa to tak naprawdę bardzo nienormowane godziny pracy, elastyczność i bycie dostępnym czasami 12 godzin dziennie. Na razie nie mogę sobie na to pozwolić. Na razie są inne priorytety. Ale nic nie robić w zakresie rozwoju zawodowego? Porzucić kochane zarządzanie projektami? Nie, tego też bym nie chciała. Wydaje mi się, że znalazłam złoty środek.

„Przepis” na Równowagę

Jednocześnie coraz mocniej uderza we mnie świadomość, że serce już zawsze będzie rozdarte między córcią, która z tęskną miną i łzami w oczach stoi w drzwiach a małą zadrą, żalem i tęsknotą za adrenaliną, za daniem z siebie 200% po to by osiągnąć pozornie niemożliwe i poczuć ten smak spektakularnego sukcesu. Pewnie, można spotkać się gdzieś pośrodku, ale nie da się mieć jednego i drugiego w stopniu maksymalnym.

Są matki, które twierdzą, że jestem wynaturzeniem, bo nie opiekuję się swoim dzieckiem sama przez 100% czasu mimo, że mam takie możliwości. Są kobiety, które twierdzą, że popełniam straszny błąd nie wracając jeszcze do pracy. I wiecie co? Tak już będzie zawsze! Dlatego pisząc o work-life balance, nie udzielam Wam konkretnych wskazówek, nie piszę jak żyć. To Wasze życie, Wasze priorytety i Wasze wartości. Żonglujcie nimi tak, by żyć w zgodzie ze sobą i być szczęśliwym.

 

0 3035
online kurs scrum

Rok 2016 dobiega końca, a wraz z nim dobiegają końca prace nad naszym autorskim kursem o Scrumie. Będzie on przeznaczony głównie dla początkujących, ale Ci bardziej zaawansowani również powinni w nim znaleźć coś dla siebie. Więcej szczegółów o jego zawartości i cenie podamy wkrótce natomiast już teraz możecie dopisać się do specjalnej bazy mailingowej, która po premierze otrzyma specjalny kupon rabatowy na zakup kursu. Dostępność rabatu będzie ograniczona czasowo. Zapisz się za pomocą tego formularza.


AKTUALIZACJA! Nasz kurs "Scrum dla początkujących" jest już gotowy!


Cały czas trwa promocja dla czytelników naszego bloga! Skorzystaj z tego linka promocyjnego, żeby kupić kurs 85% taniej!

Poniżej krótki filmik, w którym opowiadamy o jego zawartości.
 

0 4169
zarządzanie projektami dla początkujących

Bycie PMem to fach dla wielu bardzo tajemniczy. Młodzi adepci tej sztuki często muszą sami dobierać sobie zestaw szkoleń, seminariów, studiów podyplomowych, czy książek i na ich podstawie budować swój warsztat.

Jak wiadomo najlepszą szkołą jest szkoła życia – dostanie się do dobrze funkcjonującej organizacji i przejście tam ścieżki od świeżaka do Senior Project Managera to jednak scenariusz dla wielu niedostępny. A co jeśli chcemy poznać podstawy zarządzania projektami, posmakować tematu, żeby podjąć bardziej świadomą decyzję o tym, czy chcemy pójść tą ścieżką zawodową?

 

O autorze, czyli kim jest Marcin Żmigrodzki

W obu przypadkach z pomocą przychodzi najnowsza książka Marcina Żmigrodzkiego – Zarządzanie projektami dla początkujących. Autor to znany w Polsce praktyk i teoretyk sztuki zarządzania projektami. Poza całym pakietem certyfikatów może się pochwalić czymś bardzo unikalnym – gry i symulacje projektowe jego autorstwa były wielokrotnie nagradzane przez Project Management Institute jako najlepsze na świecie. Żmigrodzki to również wieloletni project manager, który poza światem projektów informatycznych, telekomunikacyjnych i szkoleniowych realizuje się jako wykładowca na warszawskiej Akademii Leona Koźmińskiego i wrocławskiej Wyższej Szkole Bankowej. Warto przeczytać, co ma do powiedzenia.

 

Zarządzanie projektami dla początkujących – Zawartość

Książka zaczyna się bardzo nieszablonowo – autor zarzeka się, że nie będzie korzystał z tak popularnego w naszej branży terminu „metodyka”. Zamiast tego proponuje zdroworozsądkowe podejście do tematu oparte o kilkanaście zupełnie podstawowych dla project managera koncepcji, które każdy/a z nas powinien mieć w małym palcu.

Pojawia się zatem rozdział o powodach, dla których projekt powinien ruszyć. Autor wyjaśnia pojęcia ROI, NPV i IRR. Szybko dowiadujemy się, jak ocenić, czy projekt w ogóle warto uruchomić.

W kolejnym rozdziale zapoznajemy się z jedną z najistotniejszych ról w projekcie – sponsorem. Każdy doświadczony kierownik projektu wie, że relacje na linii sponsor – PM mogą zaważyć o sukcesie albo nieuchronnej porażce projektu.

W dalszej części książki wchodzimy w temat przygotowań do uruchomienia projektu oraz definiowania jego zakresu. Autor tłumaczy, jak ważne jest zebranie wiedzy „na start”, która pozwoli szybko ustabilizować grunt pod nogami PMa. Bez tego fundamentu prace koncepcyjne nie mają prawa ruszyć. Sam rozdział dotyczący zakresu jest naprawdę bardzo sensownie rozpisanym procesem zbierania, dzielenia i priorytetyzowania prac w projekcie. Pojawiają się takie terminy jak WBS (Work Breakdown Structure), czy Product Backlog (pojęcie znane nam głównie z frameworku Scrumowego).

Rozdział 5 poświęcony jest zespołowi projektowemu. Każdy, kto choć raz uczestniczył w jakimś projekcie (nie musiał to być nawet projekt zawodowy) doskonale zdaje sobie sprawę, jak istotne jest to, z kim przyjdzie nam go realizować.

W kolejnych rozdziałach dowiadujemy się, jak planować harmonogram oraz budżet w projekcie, a także poznajemy koncepcję zarządzania ryzykiem w projekcie. Na koniec autor poświęca kilkadziesiąt stron na omówienie sposobów monitorowania postępów prac oraz znaczenia tak podstawowej kwestii jak efektywna komunikacja.

Ostatni rozdział autor poświęca na omówienie najpopularniejszych ścieżek certyfikacyjnych.

 

Materiały dydaktyczne

Nie sposób nie zwrócić uwagi, jak wiele wysiłku autor włożył w ubogacenie treści merytorycznych o ciekawe historie i anegdoty (jak chociażby budowa kanału Panamskiego). Dzięki temu książkę czyta się bardzo przyjemnie, nie jest nudna i monotonna jak wiele innych pozycji na rynku.

Za przydatną ciekawostkę należy uznać mapę kroków w projekcie w formie gry planszowej, którą autor wprowadza na samym początku książki i przez którą prowadzi nas w trakcie jej czytania.

 

Podsumowując

Książka Żmigrodzkiego nie jest kompendium wiedzy o zarządzaniu projektami, ale trzeba też przyznać, że nie to było celem autora. Zależało mu przede wszystkim na przekazaniu, w jaki sposób doprowadzić projekt do szczęśliwego zakończenia i jak uchronić się przed minami, na które na pewno na się w trakcie tej drogi natkniemy.

Książkę polecamy nie tylko początkującym PMom, jako bardzo solidne wprowadzenie do tematu, ale również tym bardziej doświadczonym kierownikom projektów, którzy „zasiedzieli” się w swojej firmie, albo powoli przechodzą w tryb zastanawiania się „za co ja tak właściwie biorę pieniądze”. Często taka lektura pozwala zdać sobie sprawę, jak wiele już potrafimy i rozumiemy oraz ile rzeczy powinniśmy jeszcze opanować, a to z kolei podnosi naszą motywację do dalszej pracy i doskonalenia swoich umiejętności.

 

Konkurs

Na zakończenie chcielibyśmy Was zaprosić do konkursu. Napiszcie w komentarzach, jakie Waszym zdaniem są 3 kluczowe cechy/umiejętności project managera i uzasadnijcie swój wybór. Na bazie Waszych odpowiedzi powstanie wpis na blogu, w którym postaramy się zdefiniować DNA prawdziwego kierownika projektów. 4 najlepsze odpowiedzi nagrodzimy książkami Marcina Żmigrodzkiego – Zarządzanie projektami dla początkujących.

 

0 3301
scrum prasowka

Mamy nadzieję, że spodobał się Wam nasz pomysł Scrum prasówki. Minał kolejny miesiąc, a zatem przed Wami kolejna porcja linków do najciekawszych artykułów o agile'owej i scrumowej tematyce. Zapraszamy do lektury.

Anty-wzorce w Scrumie, część 3: Przegląd Sprintu – Jacek Wieczorek, Agile247.pl

Kolejna odsłona z cyklu Scrum antipatterns. Tym razem na czynniki pierwsze został rozłożony Sprint Review. Autor nie tylko opisuje jak wyglądają najszczęściej popełniane blędy w tej materii, podpowiada także konkretne spososby ich zapobiegania. 
 

Relacja z Agile by Example 2016 – Ewa Gowin, Agil247.pl

Nic dodać, nic ująć. Pierwsza część relacji z tegorocznej ABE.
 

Why do we estimate and can we do without? Part 2, – Albina Popova, XING Engineering

Po co właściwie szacujemy User Stories? Czy cele te moga być również spełnione w przypadku totalnego porzucenia procesu estymacji?
 

Visualizing Interruptions on a LEGO Wall – Giulia Mantuano, DZone/Agile Zone

Proste narzędzie z użyciem niezastąpionych klocków LEGO wizualizujące "przeszkadzajki". Celem wizualizacji jest późniejsze poprawienie produktywności zespołu w trakcie spotkań takich jak daily scrum czy retrospekcja.
 

Multiple increment delivery within a Sprint – Ken Schwaber's Blog

Jeden z twórców Scruma wyjaśnia o co tak naprawde mu chodziło w poniższym cytacie:

"A Scrum project is only one Sprint long. A release of software may be the sum of multiple increments (and previously developed software, if any), or there may be multiple releases of software within a Sprint.  A Scrum project cannot fail, only deliver unacceptable return on investment.” 

An Exit Strategy for the Agile Coach​ – Len Lagestee, IlustratedAgile.com

Misją każdego Agile Coacha powinno być takie przekształcenie i nauczenie organizacjji zwinności, aby nie był już jej potrzebny. Autor opowiada co nieco o tym jak buduje swoją strategię opuszczenia organizacji i dlaczego stawia sobie taki właśnie cel.

"My entire mission as a coach can be summed up by answering one question: How fast can I make myself no longer necessary?"

Key takeaways from OnAgile 2016 – BreatheAgile.net

Agile Alliance był organizatorem październikowej, wirtualnej konferencji OnAgile. W poniższym wpisie znajdziecie krótkie podsumowanie sesji, w których brał udział autor, w formie bardzo treściwych bullet pointów.

An Introduction to Modern Agile – Joshua Kerievsky, InfoQ

Czy jest wspomniany w tytule "Nowoczesny Agile"? Jakie są jego pryncypia? Jak go zaimplementować? Wszystkie odpowiedzie w powyższym artykule.

0 2589
wozniki agile coach camp

W miniony, jesienny weekend 21-23 października 2016 miałem niewątpliwa przyjemność uczestniczyć w drugiej, tegorocznej edycji Agile Coach Camp 2016 czyli ACCPL2016. Zjazd „ludzi zajmujących się zwinnością” odbył się w niewielkiej, malowniczo położonej miejscowości Woźniki, koło Czestochowy, która swoim bajkowym klimatem urzekła wszystkich uczestników. Hotel, który gościł wszystkich agilele’owców to pochodzący z początków XX wieku, wspaniale odrestuarowany i zaaranżowany pałac. Jego czarodziejski i nieco tajemniczy klimat świetnie sprzyjał kreatywnej atmosferze i wysilaniu szarych komórek w trakcie przeróżnych warsztatów i dyskusji o Scrumie i Agile’u.

Sama konferencja, a w zasadzie „zjazd” miał dobrze znaną i sprawdzoną w poprzedniej edycji formułę open-space’u.  Opierała się ona na kilku zasadach, o których przypominały rozwieszone w sali konferencyjnej kolorowe plakaty.

  1. Agenda – konferencja nie miała ustalonej dokładnej agendy zanim się nie rozpoczęła. Została ona wspólnie ułożona na podstawie potrzeb i oczekiwań uczestników w sobotę rano.
  2. Reguła 2 stóp – udział w danym warsztacie czy dyskusji jest dobrowolny. Można do nich dołączać lub opuszczać w dowolnym momencie.
  3. Cokolwiek się stanie jest to właściwe co mogło się stać w danym momencie.
  4. Ktokowiek uczestniczy w dyskusji jest właściwą do tego osobą.
  5. Kiedykolwiek coś się stanie jest to właściwa pora.

Liczba tematów, jakimi uczestnicy ACCPL w błyskawicznym tempie zapełnili agendę, była imponująca, a ich tematyka przeróżna. Jedni skupiali się bardziej na kompetencjach miękkich, inni na praktycznych dla Scrum Mastera i Agile Coach’a narzedziach czy warsztatach, a jeszcze inni dywagowali na temat samej nomenklatury. Przykładowo poruszane tematy to: C-Level Scrum Mastering, jak działa samoroganizacja w zespole, jak estymować prace kreatywne, socjokracja, Scrum Master vs. Agile Coach, tips&tricks na wdrażanie Scruma w organizacji czy sposób komunikacji clean language.
Jednym słowem każdy mógł znaleźć coś dla siebie, a największym problemem była niemożność bycia w kilku miejscach na raz. :)

Innym ciekawym pomysłem był specjalnie przygotowany mikro book club. W sali konferencyjnej stał specjalny stół, na którym agile’owcy mogli pochwalić się ostatnio przeczytaną ksiażką, którą polecają innym. Reguła była prosta, każdy może podejść, przejrzeć, podyskutować o danej pozycji, polecić inną i podzielić się spostrzeżeniami. Niejednokrotnie poruszane przy książkowym stole tematy przeradzały się w dalsze dyskusje przenoszone w inne miejsca, także pomysł jak najbardziej trafiony!

W Agile Coach Camp Poland 2016 wzięło udział ponad 50 osób o zróżnicowanym doświadczeniu, od początkujących Scrum Masterów, często wywodzących się ze środowiska deweloperskiego, aż po wieloletnich agiele’owych wyjadaczy. W moim odczuciu taki miks świetnie się sprawdził i sprzyjał wymianie doświadczeń, spostrzeżeń, poszerzaniu horyzontów i ogólnemu rozwojowi. Mniej doświadczone osoby z pełnym zaangażowaniem zadawały trudne pytania pobudzając dzięki temu żywe dyskusje, a wyjadacze chętnie dzielili się swoimi spostrzeżeniami i zasypywali przykładami z kategorii „z życia wzięte”.

Kiedy emocje opadły, a weekend, jak i cały ACC, nieubłaganie zbliżał się do końca, w niedzielne popołudnie organizatorzy przeprowadzili retrospekcję całego zjazdu aby dowiedzieć się co zdaniem uczestników wyszło fajnie, a co wymaga jeszcze poprawy. Retrospekcja przeprowadzona była w znanej ze scrumowych retrospekcji formule: START, STOP, LESS, MORE, CONTINUE. W każdej z tych kategorii możba było dopisywać swoje wnoski i spostrzeżenia, które następnie były dyskutowane na ogólnym forum, które wspólnie decydowało nad konkretnymi rozwiązaniami i usprawnieniami na kolejny zjazd ACC.

Podsumowując krótko i treściwie – nie mogę się już doczekać się kolejnej edycji, polecam każdemu, kto jeszcze nie był! :)

1 3323
telefon

W dzisiejszych czasach coraz częściej zespoły scrumowe czy projektowe rozproszone są po kilku miastach, krajach, a telekonferencje i „skype meetingi” to korporacyjna codzienność. Facylitacja tego rodzaju spotkań przez scrum mastera czy project managera może stanowić nie lada wyzwanie, gdyż znacząco różni się ona od facylitowania spotkań stacjonarnych i komunikacji face-to-face. Poniżej przedstawiamy kilka porad na efektywną facylitację tego rodzaju meetingów.

  1. Ustal wcześniej cel spotkania i napisz go w zaproszeniu na meeting Podaj dokładnie co musi być ustalone i dlaczego jest to ważne. Bez konkretnego celu spotkanie przerodzi się w nic nie wnoszacą, chaotyczną dyskusję i będzie jedynie stratą czasu osób biorących w nim udział.
  2. Ułóż wcześniej agendę spotkania i prześlij ją do uczestnikówIm mniej elementu zaskoczenia tym lepiej. Uczestnicy spotkania powinni dokładnie wiedzieć co ich czeka i ile czasu potrwa dana część.
  3. Podziel jedno duże spotkanie na kilka mniejszychZastanów się czy faktycznie potrzebne jest zebranie 10 osób na 3 godzinny meeting. Może część spraw da się załatwić w mniejszym gronie, nie angażując niepotrzebnie dodatkowych osób? Może wystarczy jeden telefon i 10 minut rozmowy z jedną, dwoma osobami?
  4. Zweryfikuj jakość dźwięku i sprzętu posiadanego przez uczestników spotkaniaCzy wszyscy uczestnicy telekonferencji dysponują odpowiednim zestawem słuchawkowym i nikt nie będzie tworzył swoim mikrofonem w laptopie irytującego echa? Czy wszyscy wiedzą jak wyłączyć swój mikrofon i ustawić jego czułość? Czy w sali konferencyjnej nie zostanie zerwane połączenie bo WiFi ma słaby zasięg? Dobra jakość dźwięku to rzecz kluczowa, nie zapominaj o tym.
  5. Poproś o włączenie kamery

    Znacznie lepiej rozmawia się i słucha żywej osoby niż pozbawionego ciała głosu reprezentowanego jedynie przez domyślny avatar na Skypie. Poproś uczestników konferencji o włączenie kamer lub przynajmniej ustawienia swojego aktualnego zdjęcia profilowego.

  6. Spisywanie minutek na współdzielonej tablicy

    Gdy zespół jest rozproszony po kilku różnych krajach może okazać się, że osoby przebywające w jednym z nich mówią z silnym, trudnym do zrozumienia, regionalnym akcentem. Spisywane w widocznym dla wszystkich miejscu ustaleń i kluczowego sensu wypowiedzi wszystkich osób będzie stanowiło ułatwienie w zrozumieniu wypowiadanych słów i pozowli na uniknęcie nieporozumień.

  7. Przedstawienie się zanim zacznie się mówić

    W normalnych warunkach nie mamy żadnych problemów z identyfikacją aktualnie przemawiającej osoby. W trakcie tele-konferencji może to już nie być takie proste. Warto, zanim członkowie zespołu nauczą się swoich głosów, wyrobić nawyk przedstawienia się zanim zacznie się mówic.

  8. Zapytaj o feedback

    Aby podtrzymać zaangażowanie uczestników spotkania i uniemożliwić zajęcie się innymi rzeczami jak na przykład odpisywanie na zaległe maile, zapytaj raz na jakiś czas o feedback lub wymuś interakcję. Można to zrobić w postaci krótkiej, on-line’owej ankiety na dyskutowany właśnie temat, gdzie każdy musi oddać głos lub prośby o odpowiedź na jakieś proste pytanie. Osoba, która odpowiedziała musi wskazać kolejną.

 

Jakie są Wasze doświadczenia z facylitacją tego typu spotkań? Czekamy na Wasze komentarze,

 

0 2831
scrum prasowka

Blogów, artykułów i publikacji o Scrumie i Agile'u w internecie pojawia się całe mnóstwo. Bardzo często ciężko jest się w tym wszystkim połapać i odsiać te naprawdę wartościowe od tych, których czytanie jest jedynie stratą czasu. Śledzimy na bieżąco wiele różnych źródeł i padła idea, aby podzielić się tymi, które uważamy za sensowne i ciekawe. Przedstawiamy zatem naszą wrześniowa scrum prasówkę. Zachęcamy do komentowania poniżej co myslicie o takiej formie.

 

Jak być dobrym Product Ownerem? (PL)

Piąta i ostania część serii na Agile247.pl. Tytuł mówi sam za siebie, krótki, ale bardzo treściwy wywiad z Product Managerem z Allegro podsumowujący cały dotychczasowy cykl artykułów i odpowiadający na pytanie kim tak właściwie jest dobry PO.

"Dla mnie jest jak właściciel małej firmy"

What is a Product?  (ANG)

Jak mówi we wstępie autor wpisu i bloga – koncepcja rozowju produktu to podstawa agile'a. Ale jak właściwie rozumieć Produkt?

"I define a product as something (physical or not) that is created through a process and that provides benefits to a market."

 

Sprint Review is not a phase gate (ANG)

Autor wpisu opisuje czesto popełniany błąd w rozumieniu Sprint Review i stara się obalić mit mówiący o tym, że niemożliwym jest kilkukrotne wdrożenie na produkcję w trakcie trwania jednego Sprintu.

"Scrum is about providing a framework that allows explicit decisions to be made with real information"

 

What's a Spike, who should enter it and how to word it? (ANG)

Krótkie wyjasnienie wraz z przykładami czy właściwie są i do czego służą tzw. Spikes.

"Spike is an investment to make the story estimable or schedule-able."

 

What DevOps thought me about Agile? (ANG)

Czyli dlaczego zespoły agile'owe i DevOpsowe potrzebują siebie nawzajem.

"The gap between “potentially releasable” and “actually released” can be vast."

 

Is Scrum Right for Your Product? (ANG)

Wbrew opinii niektórych osób Scrum nie jest rozwiazaniem wszystkich problemów i nie jest złotym środkiem zawsze i wszedzie. Zerknij do tego artykułu, aby dowiedzieć się kiedy będzie pasował, a kiedy lepiej poszukać alternatyw.

"A process like Scrum is a great fit for your product when it is brand-new or young, and when you extend its life cycle (…)"

 

Agile Guru – Telling is not Leading or Coaching (ANG)

Kilka słów o nieudolnym coachingu i porad jak będąc agile coachem być naprawde pomocnym dla zespołu.

"Too often advice gets boiled down to a one-liner. We see these a lot on slide decks, on Twitter, and in news headlines. Does simply telling a team to “have courage” help?"

Jarosław Łojko

1 3328

W Scrum Guidzie, w rozdziale dotyczącym zdarzenia Daily Scrum, możemy przeczytać między innymi, że ma ono służyć Zespołowi Developerskiemu i tylko jego członkowie powinni być na nim obecni. Zadaniem Scrum Mastera jest jedynie zapewnienie, że zdarzenie to się odbywa i nauczenie Zespołu Developerskiego utrzymania 15 minutowego time boxu.

Czy jednak Scrum Master nie powinien być nieco bardziej zaangażowany w tę ceremonię? Czy zespół wyniesie prawdziwą korzyść z codziennych spotkań bez większego wsparcia kogos z zewnątrz? Czy sam rozwiąże wszystkie swoje problemy? W tym miejscu niestety pojawia się najbardziej znienawidzona przez wszystkich odpowiedź na pytanie: to zależy. Od wielu czynników: charakteru osób w zespole, etapu rozwoju produktu, branży… można by tak wymieniać bez końca. Nie brnąc dalej w tego rodzaju, nie zmierzający donikąd wywód chciałbym zaproponować pewien, sprawdzony na własnej skórze, pomysł na to co jeszcze Scrum Master na daily robić powinien.

Scrum Master, jako ostatnia osoba na daily, powinna w myśl zasady transparencji i ciągłej optymalizacji, dzielić się z innymi swoimi dokonaniami i planem na najbliższe 24 godziny związanym z usuwaniem przeszkód. SM to rola służebna, jest on częścią zespołu, a nie jego menedżerem, ma być dla niego pierwszym kontaktem gdy coś jest nie tak, pomocną dłonią, matką i ojcem w jednym, dobrym duchem i strażnikiem. Dzięki niemu zespół ma czuć się komfortowo i musi wiedzieć, że SM angażuje się w pełni aby zburzyć każda barierę jaka tylko pojawi się na drodze do osiągnięcia celu Sprintu.

Scrum Master dzielący się swoim postępem z usuwaniem przeszkód zdobywa szacunek w zespole, który widzi, że jego rola faktycznie jest przydatna i ułatwia im pracę, a nie jest jedynie wkurzająca osobą pokazująca na zegarek gdy Daily Scrum przekroczył 15 minutę. W „impediment backlogu”, za sprawą zaangażowania SM-a, również powinien być widoczny postęp ze Sprintu na Sprint.
Spróbujcie sami takiej formy i podzielcie się spostrzeżeniami w komentarzu :)

 

 

0 3134
an old book

W środę 6 lipca 2016 odbył się specjalny webinar przeprowadzony przez twórców Scruma – Jeffa Sutherlanda i Kena Schwabera traktujący o kolejnym odświeżeniu i aktualizacji podstawowej instrukcji opicującej framemework Scrum – Scrum Guide’a. W porównaniu do zmian w wersjach 2011 vs. 2013, o których możecie przeczytać klikając w link: zmiany w Scrum Guide 2013 w tym roku było ich znacznie mniej, a w zasadzie tylko jedna, co nie oznacza, że mało istotna. Do oficjalnej treści podręcznika dołączono 5 znanych zasad, na których opiera się Scrum. Są to:

  • Zaangażowanie (w znaczeniu osiągnięcia np. celu zaplanowanego sprintu, zaangażowania w zespole, poświęcenie i zaangażowanie w zmianę samego siebie i organizacji w dążeniu do optymalnej pracy w oparciu o Scruma).
  • Skupienie się (pełna koncentracja, skupienie się na tym co najważniejsze, przykładowo osiągnięciu celu trwającego Sprintu).
  • Otwartość (czyli transparentność zarówno sukcesów jak i problemów stopujących przed osiągnięciem celu, otwarta i  pomocna postawa do innych osób i członków organizacji, zespołu).
  • Szacunek (respektowanie zarówno mocnych jak i słabych stron pozostałych członków zespołu, ich kompetencji i niezależności).
  • Odwaga (nie tylko odwaga poprzez pełną transparencję działań, ale także umiejętność przyznania się do błędów, odwaga do podjęcia ryzyka i mierzenia się z problemami).

Po dokładny opis wszystkich zasad Scruma odsyłamy do wpisu na blogu Scrum.org.pl.
Pobierz Scrum Guide 2016